Czy naprawdę Cień nie miał w komiksie bardziej interesujących przygód? Potomek Dżingis-Hana? Toż to kicz! A do tego jeszcze telepatia i bomba atomowa. Oczywiście wszystko to zostało zaserwowane w kiepskim stylu. Uważam, że film byłby o wiele lepszy, ciekawszy i klimatyczny, gdyby Cień walczył ze zwykłymi gangsterami. Niestety twórcy filmu byli innego zdania i ponieśli zasłużoną porażkę. Cień okazał się klapą amerykańskiego box-office'u. Nie polecam oglądać tego "dzieła".
Shiwan-Chan został wzięty z którejś książki, z tego, co pamiętam. ("The Shadow" to była seria tzw. pulp fictions, komiks pojawił się później.)
Klimatycznie fajne, na pewno bardziej w pamięć zapada niż zwykli gangsterzy.
Ja niestety także zawiodłam się oglądając "Cień". Wolałabym, żeby ten film był bardziej mroczny, może coś jak "Batman". Również uważam, że ten potomek Dżingis-Hana to wręcz śmieszny pomysł. Nie jest to film, który warto zobaczyć, chyba że tylko po to, by się przekonać jak bardzo jest rozczarowujący.
Musze sie zgodzic z LaPier, nie po raz pierwszy i pewno nie ostatni:)
Nawet Alec Baldwin i Ian McKellen nie sa w stanie zainteresowac, bo fabula lezy i kwiczy, a nawet strona techniczna nie ma niczego wielkiego do zaoferowania. Seans raczej na wlasna odpowiedzialnosc.