Przeczytałam najpierw książkę Evansa, bardzo mi się spodobała, ucieszyłam się, że zrobili ekranizację tej książki i to z Robem Lowem jeszcze, którego lubię. Dobry film, idealny na czas świąteczny aczkolwiek nie tylko, klimat familijny, ku pokrzepieniu serc. Ocena taka a nie inna przez to, że zabrakło mi w nim klimatu, wszystko działo się bardzo szybko, uczucia między bohaterami pokazane dosyć płytko. Jednym słowem można było to porządniej zrobić. Był potencjał.