UWAGA SPOILER! A już myślałem, że nie będzie tak źle. Film ckliwy, zdecydowanie dla kobiet, ale końcówka była po prostu przegięta. Gdy okazało się, że główny bohater znów zapadł w śpiączkę byłem miło zaskoczony brakiem happy endu. Natomiast twórcy postanowili zagrać na innych uczuciach widzów i przygotowali im iście epickie (czyt. absurdalne) zakończenie. To odarło ten film z resztek pozorów bycia dramatem. Co prawda nawet z "moją" końcówką dałbym mu 6/10(czyli nadal bez rewelacji) ale nie miałbym uczucia zawodu.
potwornie ckliwy i sentymentalny. (SPOILER) ciekawa też jestem czy takie schorzenie jest w ogóle możliwe - nic nie czuć na ciele, a ruszać szyją, chodzić, dotykać, grać w bilard itd. muszę na ten temat poczytać
UWAGA SPOILER, choć z góry znałam zakończenie (najgorsze z możliwych)
takie schorzenie jest owszem możliwe, są nawet osoby z nim wrodzonym
ja się jednak zastanawiam, jak mężczyzna z brakiem czucia może mieć erekcje? to dla mnie niepojęte...
jednak to że po rozległym wylewie obudził się najwyraźniej zupełnie sprawny umysłowo jest dla mnie jeszcze większą zagadką
film monotonny, ckliwy do bólu, że aż hmmm jedyne co przychodzi mi do głowy to "bez sensu"
choć moich rodziców wzruszył - mnie strasznie irytował
jednak dawno się tak nie uśmiałam
A gdzieś ty tam erekcje widziała ? ;)
Dobra, nabijam się może i była, sam nie widziałem bo zupełnie coś innego próbowałem łowić wzrokiem. Bezskutecznie zresztą...
No i już Ci częściowo odpowiedziałem, bo... chłopy są jakieś inne i dotyk [skądinąd bardzo ważny] nie jest tutaj niezbędny. Zresztą sprawdź sama - zrób swemu facetowi dobry striptease - jeśli nie postawisz go tym mocno do pionu to... zmień faceta, bo impotent ;)
niestety się zgodzę, lubię romanse, ale film tak ckliwy, że aż absurdalny. Wiadomo że człowiek wybudzony ze śpiączki nie jest w stanie mówić, siedzieć/chodzić, ale twórcy tego filmu rzeczywiście przegięli, druga śpiączka, cudowne wybudzenie...
i rzeczywiście - monotonny strasznie, ciągnie się, główna aktorka przez pół filmu płacze. Film mógłby być naprawdę dobry, bo temat ciekawy, ale niestety.
Mam takie same odczucia. Ogólnie rzecz biorąc mógłby być. Gdy bohater umarł, pomyślałam: "Wow! Tego się nie spodziewałam". Ale końcówka tak spartaczyła całą produkcję... nie wiem, po co on zmartwychwstał.
Gdy główny bohater pierwszy raz zobaczył syna i ten go zaprosił na przechadzkę, wiedziałam, że mężczyzna po prostu powoli umiera. Dlatego jego ponowna śpiączka i krytyczny stan mnie, że tak powiem, usatysfakcjonowały.
A on znowu się przebudził. I zepsuł mi tym humor, jakkolwiek źle by to nie brzmiało.