już za tą jedną rolę ją ubóstwiam, niesamowicie zgrała skłóconą małżonkę Eda Harrisa... ta jej odmiana, skrajne emocje od miłości do strachu - niesamowicie zagrała... niestety, jest ona kolejnym straconym talentem
Masz rację. Szkoda, ze się zmarnowała, bo to naprawdę bardzo dobra aktorka.